Od diagnozy głuchota do akceptacji
Jak zaakceptować implant ślimakowy stosując kolorowe skórki
„Głuchota.” – usłyszałam i nie rozumiałam.
„Pani córka jest głucha.” – usłyszałam i nie wierzyłam.
„Jak to możliwe, że Hela nic nie słyszy?” – zaprzeczałam diagnozie. Nie umiałam się z tym pogodzić. Wstydziłam się.
Co zrobiłam z moją niezgodą
Jak każda matka chciałam jak najlepiej dla swojego dziecka i wiedziałam, że mój brak akceptacji inności Heli nie pomaga jej w żaden sposób. Wiedziałam, że dziecko rodzi się przecież bez uprzedzeń i przekonań. Zaczyna je tworzyć przy osobach najbliższych, wpierw przy rodzicach, później przy rówieśnikach i nauczycielach. Postawę i wartości, które pokażemy dziecku w pierwszych latach jego życia w dużym stopniu wpłynie na jego charakter, podejście do życia i przekonania. Również na swój własny temat.
Postanowiłam skorzystać z fachowej pomocy psychologa i to zmienić. Postanowiłam przejąć odpowiedzialność za wychowanie głuchego dziecka. Przejąć odpowiedzialność za wychowanie szczęśliwego głuchego dziecka. Samodzielnego, pełnego miłości i pasji do życia.
Jeżeli Tobie również ciężko pogodzić się z diagnozą, jeżeli nie potrafisz po niej stanąć na nogi, bardzo polecam Ci fachową pomoc. Skróci ona Twój ból i pomoże Ci szybciej i skuteczniej zająć się potrzebami Twojego cudownego dziecka. Możesz wyszukać specjalistę prosząc o polecenia znajomych lub możesz skorzystać z fachowej pomocy, jaką oferuje Fundacja dla Dzieci Niedosłyszących ECHO.
A więcej na temat „Jak wspierać głuche dziecko w słyszącej rodzinie”, możesz przeczytać w artykule „Diagnoza to nie koniec”.
Jak poczułam akceptację i dumę
Po kilku sesjach terapeutycznych uświadomiłam sobie, że procesory będą w życiu Heli na zawsze. Zrozumiałam też, że to wspaniałe, że istnieją. Bo przecież to dzięki nim słyszy, mówi i jest z nami w jednym świecie. W świecie słyszących. Nie tylko zaczęłam czuć akceptację, ale też wdzięczność. Bo to wielkie szczęście, że urodziła się w czasach, w których może korzystać z implantu ślimakowego. Dzięki niemu może funkcjonować jak jej słysząca siostra.
Wraz z akceptacją głuchoty Heli przyszła niezgoda na ukrywanie jej procesorów mowy. Gdy od kogoś słyszałam: „Dobrze że to dziewczynka, może schować aparat pod włosami." – wyrażałam swoje oburzenie i sprzeciw. Bo mam na te sprawę zupełnie inny punkt widzenia. Uważam, że ukrywanie aparatów pod włosami czy czapką tylko pogłębia wstyd i bak akceptacji do tych urządzeń. A ja kocham implanty ślimakowe Heli i jestem dumna z tego, jak ona dzięki nim funkcjonuje.
Stwierdziłam, że nie chcę i nie będę chować procesorów mowy córki. W pewnym momencie poczułam nawet taką mega moc, że zaczęłam czesać Helę w kucyk i zakładać jej przy tym bardzo widoczne procesory na uszy. Wiedziałam, że moja głucha córka będzie w pełni zdrowa, jeśli zaakceptują swoją protezę słuchu. Dlatego bardzo chciałam, żeby ona też była z nich dumna.
Jak pomogły nam skórki do procesorów
W tym procesie pomogły nam skórki ozdobne do procesorów mowy. Gdy Hela miała 4 lata i chodziła już do przedszkola, sama co jakiś czas wybierała sobie wzory i kolory naklejek na cewki i aparaty. I po każdej zmianie chwaliła się nimi w szatni innym dzieciom. A koleżanki i koledzy Heli za każdym razem z zaciekawieniem oglądali nowe naklejki. Usłyszałam kiedyś nawet, jak jedna dziewczynka powiedziała mamie, że też chce mieć takie aparaty z naklejkami :) Ciepło rozlało mi się wtedy w sercu i pomyślałam, że o to właśnie chodzi — o pełną akceptację implantów ślimakowych, aparatów i procesorów.
Teraz wszystkich zachęcam do tego! Nie chowajmy ich, tylko zaakceptujmy i pokochajmy! Bo dzięki nim nasze dzieci mogą prawidłowo się rozwijać. Sprawmy też, żeby nasze dzieci zakładały swoje procesory mowy z radością. Żyjemy przecież w czasach rozwoju technologicznego, w świecie pełnym gadżetów, a procesory i aparaty to również "fajny sprzęt". Fajny, bo tak pomocny. Ale też dodatkowo fajny, gdy jest kolorowy. Różne wzory naklejek pomogą dzieciom poczuć tę "tajność" :)
Zatem jeżeli Twoje dziecko nie akceptuje swojego implantu, możesz mu pomóc. Możesz razem z nim wybrać specjalną skórkę na jego procesor mowy i na aparaty słuchowe. Zobacz, jakie te naklejki są kolorowe, radosne i zadziorne, ale też milutkie, przyjacielskie i magiczne. Mogą mieć moc tygrysa albo Batmana. Mogą mieć słodycz małego misia albo mega muffinki. Mogą czarować jak jednorożec albo wysyłać sygnały jak delfin. Skórki odmienią procesor mowy Twojego dziecka, a przede wszystkim odmienią jego stosunek do implantu słuchowego. Bo przecież, jeżeli Twoje dziecko zaakceptuje swój implant, procesor i aparaty, będzie po prostu szczęśliwsze.
***
Tak, głuchota.
Tak, Hela jest głucha.
Ale jest też szczęśliwa. Jest żywa, bystra, radosna. Ma wiele pasji. Wiele pomysłów i marzeń. A ja zupełnie już nie martwię się tym, że nie słyszy. Bo przecież słyszy. Wszystko słyszy dzięki implantom ślimakowym. I lubi, gdy jej procesory i aparaty dzięki skórkom pokazują jej zmieniającą się osobowość.
A ja martwię się teraz tym, jak kierować jej żywym rozwojem, edukacją i kolejnymi pasjami. I Ty znajdziesz się w tym punkcie. W punkcie, w którym implanty, procesory i aparaty staną się naturalną częścią życia Twojego dziecka. I to życie, po prostu życie, stanie się najważniejsze.
- FACEBOOK: https://www.facebook.com/smartearPL
- INSTAGRAM: https://www.instagram.com/smartear_pl/
- Linkedin: https://www.linkedin.com/company/74463854/admin/
- YOUTUBE https://www.youtube.com/channel/UCc7AMgmlNM2jpS7FaHNqGbg/videos
- PRYWATNY BLOG o naszej córce: http://blog.smartear.pl/